Dawno nie rozprawiałem się z reklamą i nadszedł czas, by to zmienić. Tym razem biorę po lupę reklamę telewizyjną:
Okazuje się, że dziewczynki nie lubią warzyw na talerzu, więc pojawia się na to nowy patent! W domyśle: taki, który pozwoli na to, że warzywa będą zjedzone i uda się spełnić dzienne zapotrzebowanie . To mój ulubiony fragment:
– „TYLE warzyw”?
– „AŻ 50%”.
Aż 50%, czyli ile? 50% z 42 g paczki to aż 21 g warzyw. Brnijmy dalej: opakowanie zawiera 3 porcje, więc 21 g dzielimy na 3, co daje nam 7 g warzyw na osobę.
Okej, suszonych warzyw, jednak nadal nie jest to duża ilość. Dlaczego? Weźmy za przykład pomidora, który jest pierwszy w składzie „Pomysłu na…”. Świeży pomidor zawiera ok. 90% wody. Dla ułatwienia, załóżmy, że doszłoby do całkowitego wysuszenia, czyli utraty całej wody (w rzeczywistości suszony pomidor będzie miał ok. 15% wody).
Zatem:
- X – 0,9X = 7 g
- 0,1X = 7 g |*10
- X = 70 g
Patent polega na tym, że w polecanym daniu, dziewczynki zjedzą trochę mniej niż pół małego pomidora. A do tego cukier i skrobię z paczki oraz śmietankę 30% z „pomysłowego” przepisu.
Warto przypomnieć, że dzienne zapotrzebowanie na warzywa to 500 g. Gdyby opierać się na „Pomyśle na…”, należałoby zjeść 7 sugerowanych porcji, czyli 3300 kcal. To nie jest dobry patent na warzywa.
Ocena reklamy to oczywiście 0/10.
Źródła:
- Kunahowicz H. i wsp.: Tabele wartości odżywczej produktów spożywczych. Instytut Żywności i Żywienia, Warszawa 2001.
Autor: mgr Sławomir Kula
Poradnia Dietetyczna Świat Odżywiania – Poznań
http://www.swiatodzywiania.pl
Jeden komentarz Dodaj własny